Z reguły mój dzienny makijaż ogranicza się do jednego/dwóch odcieni brązu plus pomalowane rzęsy. Kreski raczej zostawiam na wieczorne wyjścia. Tym razem jednak postawiłam na kreskę, która na zdjęciach wygląda bardzo naturalnie, a w rzeczywistości mój makijaż był na dość intensywny. Wszystko to kwestia przyzwyczajenia i typu urody. W moim przypadku wiele makijaży nie będzie wyglądało naturalnie.
Krok po kroku :
Na całą powiekę nałożyłam bazę NYX i przypudrowałam ją pudrem sypkim Ben Nye Pretty Pink za pomocą Beauty Blendera. Póki co to jedyny sposób jaki odkryłam by ta baza nie zwijała się w ciągu dnia w załamaniach powieki. Potem nałożyłam beżowy matowy cień z paletz Too Faced Soft and Sexy.
Nastepnie dużym kulkowym pędzlem nałożyłam cień Fuzzy Handcuffs z palety Too Faced Soft and Sexy.
Przyciemniłam załamanie powieku brązowym cieniem z palety Sleek Del Mar.
Nastepnie cień Garter Belt z palety Too Faced
Na koniec dodałam jeszcze cień do brwi z Anastasia Beverly Hills Duo Brow Powder kolor Caramel, ciemniejszy odcień.
Linię wodną rozjaśniłam cielistą kredką (nie wiem jaką, napis się starł), zrobiłam kreskę żelowym eyelinerem Maybeline, pomalowałam rzęsy Max Factor False lash Effect i pomalowałam górną linię wodną kredką Zoeva graphic Eyes.
Tak się prezentuje makijaż w całości:
Na ustach mam KIKO Smart pencil 702, Sleek Pout Paint Milkshake i Peachy Keen
A gdybyście po całym dniu pracy wybierały się na imprezę, nic prostszego by w szybki sposób nadać makijażowi wieczorowego wyglądu. Na ruchomą powiekę dodajcie jakikolwiek brokatowy/ perłowy cień. Ja dodałam KIKO Colour Sphere 03 -mój MUST HAVE od 4 lat. Czarną kredką wypełnijcie dolną linię wodną, opcjonalnie sztuczne ale naturalnie wyglądające rzęsy i gotowe. To są moje ulubione rzęsy, dodają tego „czegoś” a nie widać, że mamy przyklejone sztuczne rzęsy. Zdecydowanie nie będziecie przerysowane. Ja swoje rzęsy kupiłam w sklepie stacjonarnym w Mediolanie ale takie same znajdziecie w sklepie internetowym http://www.borntobepretty.com. Są paczkowane po 10 i zrobione są na czarnym, cieńkim sznureczku. Nazwa moich rzęs to Jialemei.